Kontakt

Stara Kornica 172
tel: 83 358 78 27

Statystyki

  • Odwiedziło nas: 1274136
  • Do końca roku: 228 dni
  • Do wakacji: 35 dni

22.10.2020- Czwartek

TEMAT ZAJĘĆ: MOJE ZMYSŁY- USZY NA SPRZEDAŻ 

1. Zabawa ruchowa przy piosence "W górę, ręce w górę"

2. Obejrzyjcie krótką bajkę o naszych zmysłach 

3.  Zabawa z wykorzystaniem rymowanki.

Dzieci:

Uszy służą do słuchania, pokazują uszy,

buzią smak badamy, mlaskają,

oczy widzą to i owo, rozglądają się,

nosem świat wąchamy. wąchają, poruszając głową.

− Czym wąchacie? Czym słyszycie?

− Czym badacie smak? Czym patrzycie?

4. Słuchanie opowiadania Grzegorza Kasdepke Uszy na sprzedaż

 

 

Uszy to wdzięczny temat.

Kiedyś już coś na temat uszu mego synka Kacpra pisałem – dzisiaj czas na kolejną opowieść.

Otóż był taki okres w życiu naszej rodziny, kiedy to wydawało nam się – mnie i mojej żonie

Magdzie – że uszy są Kacprowi całkowicie niepotrzebne: wręcz mu przeszkadzają.

Mówiliśmy: „Kacper, chodź na obiad!”.

Kacper nic.

Mówiliśmy: „Kacper, idźmy już do domu!”.

Kacper nic.

Mówiliśmy: „Kacper, wychodź z wanny!”.

Kacper nic.

Bawił się dalej, jak gdyby nie docierały do niego nasze słowa; robił babki z piasku albo oglądał

telewizję, albo taplał się w wodzie – w zależności od tego, gdzie akurat przebywał.

– Może on ogłuchł? – przestraszyła się kiedyś Magda, ale zaraz ją uspokoiłem.

– Popatrz – powiedziałem, a potem zawołałem w stronę piaskownicy, z której od dobrego kwadransa

próbowaliśmy wywabić Kacpra. – Synu, chodź na lody!

Kacper w jednej chwili zerwał się na nogi, złapał wiaderko, łopatkę i już był przy nas.

– Na patyku? – zapytał, oblizując się łakomie. – Czy w kubeczku?

A więc nie ogłuchł.

Ale dogadać się z nim z tygodnia na tydzień było coraz trudniej.

Aż pewnego razu przy kolacji, gdy po raz dwudziesty zapytałem o coś swojego synka, a on mi nie

odpowiedział, wpadł mi do głowy pomysł – skoro uszy są Kacprowi niepotrzebne, to może

sprzedamy je, a za zarobione pieniądze pojedziemy na wakacje, nad morze lub w góry?

– Co ty na to? – zwróciłem się w stronę Kacpra, bez wiary jednak, że mnie usłyszy. – Takie młode

uszy, prawie nieużywane, to pewnie są teraz w cenie… Na pewno się komuś przydadzą.

Kacper zastrzygł uszami jak koń odganiający natrętną muchę, ale nie odezwał się ani słowem.

– Trochę szkoda… – powiedziała Magda. – Zupełnie nowe uszy…

– Szkoda, szkoda… – westchnąłem. – Ale masz lepszy pomysł?

Magda nie miała.

Daliśmy więc ogłoszenie do gazety: „Sprzedam uszy, prawie nieużywane, warto!”.

I numer telefonu.

Nazajutrz Kacper chodził od rana niespokojny; pytaliśmy się go, o co chodzi, lecz nie odpowiadał

– za każdym razem jednak wahał się, jakby chciał wydusić z siebie jakieś słowo.

Po dwudziestej zadzwonił telefon.

Zanim zdążyłem do niego dobiec, Kacper już podnosił słuchawkę.

– Halo?... – usłyszałem jego głosik. – Uszy?... Nie, to już nieaktualne… Nie, nie sprzedane… Po

prostu właściciel się rozmyślił…

Krztusiłem się ze śmiechu, a i Magda także – chciała iść do pokoju, ale ją powstrzymałem.

– Nie, nie… – mówił dalej Kacper. – Po prostu stwierdził, że przydadzą mu się… Tak… Do widzenia…

A raczej – do usłyszenia!

Kacper odłożył słuchawkę, a my wróciliśmy na palcach do kuchni; po chwili Magda zawołała:

– Kacper, chodź na obiad! Zastygliśmy w oczekiwaniu.

– Już idę! – odkrzyknął Kacper.

No i od tamtej pory rzeczywiście Kacper wykorzystuje uszy tak, jak uszy wykorzystywać należy –

im jednak jest starszy, tym większej nabiera pewności, ze głos tego pana, który chciał kupić

Kacperkowe uszy, jakoś dziwnie przypominał głos dziadka Irusia…

  • Rozmowa na temat opowiadania 

− Przypomnijcie, do czego służą uszy.

− Czy Kacper reagował na wołania rodziców?

− Czy był głuchy?

− Na jaki pomysł wpadli rodzice? Co zrobili?

− Czy ktoś chciał kupić uszy Kacpra?

− Kto rozmawiał z osobą, która chciała kupić uszy?

− Czy Kacper sprzedał uszy?

− Czy zachowanie Kacpra się zmieniło?

− Jak nazywamy osoby, które nie słyszą?

− Jak można porozumieć się z takimi osobami?

 

  BAWCIE SIĘ DOBRZE